to absolutna rewelacja tego filmu. Aktorski nokaut. Da czadu jeszcze w "Palimpseście"
Robert Gonera dał czadu dużo wcześniej, bo w Samowolce:)
Racja!
Dla mnie jednak największy popis dał Chyra grający Gerarda. Momentami naprawdę się go bałem oglądając ten film :)
jadał w tej samej stołówce co ja przez pare dobrych lat! :P
IMO Chyra "zamiótł" ;P Ale Gonera też świetnie sobie poradził :)
Jedna z dwóch obok Chyry.
Gonera był świetny, ale Chyra to rola oscarowa wręcz.