Widziałam tylko do momentu, w którym Byron rozpoczął współpracę z Tobiasem Allcottem.
Najlepiej samemu obejrzeć, opowiadane zakończenie (a właściwieu cała treść) staje sie banalne ...
Na końcu rzeczywiście małe zaskoczenie, ale tak ogólnie to średni film. Po 6 latach to rzeczywiście wydaje ogólnie dość banalny :)
Po kilku latach faktycznie mocno naciągnięte (typowo hollywoodzkie) zakończenie, choć teraz myślę, iż w większości filmów ocenianych przeze mnie jako dość dobrych z perspektywy czasu, całkiem na "chłodno" nie ma we mnie już takiego entuzjazmu, ale są filmy, które mogę oglądać w kółko i zawsze odkryję "coś nowego" to te, które noszą znamię "Arcydzieł" :-)
Szkoda, że ukrywasz swoje filmy i masz zablokowane komentarze. Przejrzałam swoje ulubione i chyba tylko co do Matrixa mam wątpliwości. Chociaż, wtedy to była rewolucja ;)
Ten wiersz Ch. Bukowskiego to z jakiego zbioru? Wygląda na jakiś z późniejszego okresu. Pozdrawiam
Ukrywam? Patrz, myślałam, że można zobaczyć (najwyraźniej musiałam kiedyś przyblokować w ustawieniach), kk76 (wybacz, ale skojarzył mi się Twój nick z kodeksem karnym :-) ).
Matrix, hmm chyba nie specjalnie oszalałam na jego punkcie, choć wrażenie robił.
Wiersz z "okresu schyłkowego", że tak się wyrażę, wyślę jeśli pozwolisz zaproszenie do Ciebie (niechże stracę, a co mi tam :-)).
heh k.k. - zatarcie skazania :)
Komentarze dalej zablokowane, więc tak jak się domyślałam - "późny" Bukowski. Czytałaś może "Hollywood"?
To tak a propos "Gry w słowa" ;)