To akurat śmieszne ale jak Pietrzak mówił że tym kogucikiem budzi tysiące polskich dzieci do szkół to już zmusza do refleksji nad tułaczką Polaków po świecie.
Ja bym wręcz powiedział, że nostalgiczny. Motyw tułaczki, o której pisałeś przewija się praktycznie przez całą część "amerykańską". W niektórych scenach tęsknota emigrantów za ojczyzną pokazana jest bardzo wyraźnie. Równie wyraźnie Chęciński pokazał wyobcowanie Pawlaka i Kargula (bardziej Pawlaka) w amerykańskiej rzeczywistości. Te dwa aspekty łączą się ze sobą i mieszają. Jeśli spojrzeć szerzej na tą część trylogii, zastanowić się nad ukazanym problemem tułaczki, to film, choć dalej śmieszny, wcale już taki zabawny nie jest.