Świetne kino rozrywkowe dla dość wąskiej grupy odbiorców. Wydaje mi się, że film należy
traktować jako czarną tragikomedię, jednak nie nastawiać się za zbyt dużo śmiechu. "co to
za komedia, jak nie jest śmieszna" ktoś zaraz się obruszy, ale ja mogę powiedź tylko tyle, że
nie wszystko co niepoważne i stworzone z przymrużeniem oka musi od razu wywoływać
salwy śmiechu. Film Scoli zawiera co prawda momenty humorystyczne, nierzadko skonstruowane z przerysowanego tragizmu, jednak są one bardziej fascynujące i
dziwaczne, niż śmieszne. No i jest jeszcze kwestia formy, która jest tu nad wyraz ważna.
Estetyka filmu, genialnie stworzone mieszkanie patologicznej ekhm.... dynastii (?),
intrygujący bohaterowie, świetne zdjęcia i doskonała rola Nino Manfrediego - to wszystko
czyni ten film ucztą dla fanów "patologicznego", "wykolejonego" kina.
Uwielbiam ten opis, nie trzeba być fanem patologii, aby zrozumieć film, bo swoistego przekazu nie miał (pomijając kontrasty). Liczy się dystans i gusta, bo wiadomo,że o tych można dyskutować :D Oglądałam ten film ze dwadzieścia razy z różnymi znajomymi i nie jeden raz mówili, że jestem nienormalna, ale i tak się śmiali :) Troszkę mogę oddać tutaj odniesienie do "Konopielki" polskiej, też szydzimy z polskiego zacofania. Pozdrawiam.