"Today I take my own advice!"

Wreszcie powiew świeżości!!! Film zasługuje na wiele wyższą ocene.
Dla mnie osobiście (26 lat) genialna metofora do tego, żeby nauczyć się wreszcie podejmować własne decyzje, kierować się własnym instynktem i nauczyć mu się ufać.
W filmie specjalnie przerysowana rodzinka pod każdym możliwym względem patrząc z boku completely fcked up w jakiś sposób poprzez śmierć ojca/męża odkrywa swoje prawdziwe oblicze, własny głos serca.

Ile razy boimy się jak coś będzie wyglądało? Ile razy pozwalamy temu strachowi kierować naszymi decyzjami (CZĘSTO TAK WAŻNYMI !!!) ?

Po tym filmie tak jakby czuje wewnętrzny spokój do bycia sobą i podejmowania własnych decyzji mimo że przed filmem czułem że czegoś mi brakuje.

Droga do szczęścia to własna droga, żadna inna ;)
Polecam i pozdrawiam!