Za takie nazywanie dramatów komediami powinni karać. Kto to nazwał Komedią?? No serio.
Mam wrażenie, że gdzieś przepadła definicja "film obyczajowy", która dotyczyła trosk życia codziennego. A teraz jak jest coś dramatem, ale bez nadecia, albo z małą lekkością to dopisuje się "komedia", żeby nie zniechęcić widza.