Ten film potrafi rozśmieszyć. I dostałby ode mnie wyższą notę, gdyby nie to, że sporo padających w nim tekstów podpada pod zboczenie. Jak tu nie wierzyć w "teorie spiskowe" o tym, że różne holyłudy celowo przesadzają, żeby w tematach seksu zdegenerować widzów, krok po kroku dopuszczając coraz więcej treści godzących w normy społeczne? No sorry, ale skoro w filmie występuje dużo nieletnich i wręcz dzieci, to rzucanie hasełkami o bliskich kontaktach z penisami itp. jest obrzydliwym nadużyciem. Zwłaszcza, gdy dzieje się to w scenach, w których te dzieciaki współuczestniczą. Miks jak z upodobań dewiantów.